Biwakownie na dziko w Bułgarii

Posted by

Wakacje w Bułgarii kiedyś były marzeniem Polaków, w czasach PRL-u podążały nad Morze Czarne, małe i duże fiaty, polonezy, skody i wartburgi. Dziś zainteresowanie Bułgarią nie jest już tak duże jak kiedyś, bo Europę mamy otwartą i mamy duży wybór krajów z ciepłym klimatem i morzem. Warto jednak uwzględnić ten kraj w swoich planach, gdyż ma on naprawdę dużo do zaoferowania, ale posiada też sporo minusów.

Bułgaria to nie tylko Złote Piaski i Słoneczny Brzeg

Większość tego bałkańskiego kraju pokrywają góry. Należą one do pasma Gór Dynarskich i oferują mnóstwo atrakcji przyrodniczych możliwości wędrówek górskich, a w dolinach znajdziemy ciekawe zabytki. Główne pasma górskie Bułgarii to: Stara Płanina, Witosza, Riła, Piryn i Rodopy. Warto dodać, że najwyższy szczyt Bałkanów znajduje się właśnie w Bułgarii jest to Musała w paśmie Riły, która osiąga wysokość 2925 m n.p.m. i jest dosyć łatwa do zdobycia. Zdaję sobie sprawę, że większość z was bardziej ciągną piaszczyste plaże Morza Czarnego, ale uwierzcie, że w bułgarskich górskich klimatach też się można zakochać.

Na dziko, czy na campingu?

Można śmiało napisać, że Bułgaria to istny raj dla miłośników nocowania i biwakowania na dziko. Praktycznie nie ma tu żadnych zakazów, nawet w Parkach Narodowych i rezerwatach istnieje taka możliwość, gdyż w tych miejscach jest dosyć dobrze rozwinięta infrastruktura miejsc piknikowych i darmowych pól biwakowych. Bez problemu zabiwakujemy też nad morzem, w sąsiedztwie plaż, pamiętajcie jednak, że od niedawna nie można na nie wjeżdżać samochodem i zaczęło być to respektowane. W Bułgarii nie będziemy mieli też problemu z uzupełnieniem wody w kamperze. Źródła z mineralną wodą pitną są tu na każdym kroku i przemieszczając się dziennie napotkamy ich co najmniej kilka. Gorzej jest już z serwisem kampera, kasetę wc możemy zlać w przydrożnych parkingowych toaletach i w dosyć licznych „toi toi-kach”. Szara woda to już jest problem, trzeba się zaopatrzyć w biodegradowalne środki czystości i niestety szarą wodę lać pod siebie. Można by to było robić na campingach, lecz ich sieć w głębi kraju jest mizerna i są kiepskiej jakości. Lepiej sytuacja wygląda na wybrzeżu, gdzie infrastruktura campingowa jest całkiem przyzwoita.

Czy Bułgaria jest droga ?

Bułgaria jest już jednym z nielicznych krajów, gdzie ceny są jeszcze trochę niższe niż w Polsce. W sumie spory koszt to tylko dojazd do Bułgarii, za to już na miejscu można całkiem tanio spędzić urlop. Na wjeździe musimy wykupić niedrogą winietę, która obejmuje również nieliczne autostrady. Od zeszłego roku winieta jest już elektroniczna i można ją sobie wygodnie zakupić przez internet jeszcze w Polsce. Paliwo jest tu trochę tańsze, tanie są też używki jak alkohole i papierosy. W restauracji zjemy bardzo smacznie i tanio, chyba że to będzie nadmorski kurort, to już musimy się wtedy liczyć z wyższymi cenami. Kuchnia bułgarska jest bardzo ciekawa i smaczna, na pewno przypadnie do gustu mięsożercom. Na wybrzeżu natomiast królują ryby i owoce morza. Późnym latem i jesienią Bułgaria jest rajem dla miłośników owoców i warzyw, są one tutaj naturalne i rewelacyjne w smaku.

Jacy są Bułgarzy?

Jak wszyscy mieszkańcy półwyspu bałkańskiego są gościnni i trochę szaleni. Jednak według mnie daleko im do gościnności Rumunów. W miejscach komercyjnych potrafią cwaniaczyć, oszukać i naciągnąć. Biwakując tu można się czuć bezpiecznie, ale jak wszędzie trzeba zachować ostrożność. Z młodymi ludźmi dogadamy się po angielsku, a na prowincji pozostaje rosyjski. Policja o ile nie popełnimy wykroczenia, to nie jest czepliwa, często pomocna i dosyć często patroluje miejsca atrakcyjne turystycznie. W pobliżu granicy z Turcją i Grecją częste są patrole Straży Granicznej, czasami możemy być legitymowani kilka razy dziennie.

A teraz minusy…

Do Bułgarii jeżdżę już od kilkunastu lat. Na początku, zaraz po wejściu tego kraju do Unii Europejskiej, było wiadomo, że państwo jest zaniedbane przez lata rządów komunistycznych. Sześć lat temu pomyślałem, kurde coś nie tak, tyle już są w UE, a tu nic się nie dzieje, żadnych zmian na lepsze. Gdy kilka tygodni temu wjechałem z powrotem do Bułgarii liczyłem, że jednak coś tam drgnęło, niestety nadal panuje tu jakiś marazm. Sąsiednia Rumunia, która równo z Bułgarią weszła do UE poszła ostro do przodu i zostawiła swojego sąsiada daleko w tyle. Nie znaczy, że absolutnie nic się nie zmienia, są jakieś niewielki inwestycje, ale głównie na wybrzeżu i w jakiś już topowo turystycznie miejscach. Chyba największą bolączką uprawiania tutaj turystyki jest stan dróg. Poza głównym trasami, reszta jest w stanie fatalnym i naprawdę trzeba bardzo uważać, by nie uszkodzić samochodu. Kolejny ogromny problem, to śmieci, które są dosłownie wszędzie, pomimo tego, że wszędzie są na nie kontenery.

Kilka praktycznych wskazówek na pierwszy raz

W Bułgarii nie jest tak rozwinięta sieć marketów jak u nas. W małych miejscowościach są tylko niewielkie i kiepsko zaopatrzone sklepiki. Jeżeli chcemy mieć duży wybór, to zakupy musimy zrobić w większych miastach lub miejscowościach turystycznych. Na prowincji stacje paliw nie zachęcają do tankowania, ale przy główniejszych trasach są już bardziej nowoczesne. Przez fatalny stan dróg musimy pomnożyć przez 2 czas przejazdu pokazywany na nawigacji, chyba że poruszamy się autostradą. W mniejszych miejscowościach nie zawsze jest bankomat, nie wszędzie na prowincji zapłacimy też kartą, dlatego warto mieć przy sobie trochę gotówki.  W Bułgarii kręcenie kłową znaczy tak, a skinięcie znaczy nie, czyli odwrotnie jak u nas.  Bardzo dobre jest pokrycie sieci komórkowych, nawet głęboko w górach mieliśmy przeważnie przyzwoity internet LTE.

Wszystkie zdjęcia, oraz opisy miejsc na tej stronie i w Grupie Biwakowej na Facebooku są chronione prawem autorskim. Kopiowanie, wykorzystywanie tylko za zgodą redakcji i autorów prezentacji.

ZAINSTALUJ NASZĄ APLIKACJĘ

Android iOS

Leave a Reply